Słowo na sobotę

sobota, maja 11, 2013 Kasia na Rozdrożach 48 Comments


Czytam odkąd pamiętam. W nocy pod kołdrą z lampką, która rozgrzewała powietrze do czerwoności i w dzień, w szkole, pod ławką. Na biwaku z latarką i przy obiedzie. I teraz, w łóżku, w autobusie, u dentysty, ciągle. A jeśli akurat nie mogę czytać, bo a) jadę na rowerze, b) sprzątam, c) jestem na zakupach – po prostu słucham, jest przecież tyle cudownych audiobooków!
Jeszcze kilka lat temu, każde sobotnie przedpołudnie spędzałam w bibliotece i wybierałam książki, które będą mi towarzyszyły przez cały nadchodzący tydzień. Dlaczego nie zmodyfikować trochę tej tradycji? Postanowiłam co sobotę zaprezentować Wam trzy ksiązki, które w jakiś sposób mnie poruszyły, bądź uważam je za dzieła, które koniecznie trzeba przeczytać. Gdybyście zechcieli z kolei mi coś polecić, byłoby mi milo ;)

SHANTARAM – Gregory David Roberts


Czy zainteresuje Was historia australijskiego bandyty, który skazany na 19 lat wiezienia, ucieka z niego, by prowadzić burzliwe życie w Bombaju? A jeśli powiem, że to historia prawdziwa, a jej głównym bohaterem jest nasz autor? Moim skromnym zdaniem, lektura obowiązkowa dla każdego, kto marzy o przygodach czy dalekich krajach.

ŚNIEG – Orhan Pamuk


Ta książka przyniosła autorowi literackiego Nobla, moim zdaniem zasłużenie. Akcja dzieje się w niewielkiej mieścinie Kar, w której Pamuk znalazł swój kraj w miniaturze. Niepokoje targające Turcją, ścierające się siły polityczne i śnieg, który odcina miasteczko od świata i spowija wszystko swoim białym szalem.   

Dopisek: Książka niełatwa, wielowarstwowa, ale warto się przełamać! 

PIEKŁO POCZTOWE – Terry Pratchett


To pierwsza z powieści autora, po która sięgnęłam i od razu strzał w 10-tkę. Autor w humorystyczny i fantastyczny (w dosłownym słowa znaczeniu) opisuje życie w Świecie Dysku, który dziwnym trafem ma zdecydowanie więcej podobieństw z naszym światem niż by się to mogło wydawać.

PS. Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po książki Pratchetta, ale proszę, zacznijcie od tych starszych. Pratchett nadal pisze (ma sekretarza), ale postępujący Alzheimer sprawia, że to nie to samo i tak naprawdę nie wiem, ile tego pochodzi od niego, a ile od pomocnika. 

Przeczytaj również

48 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Podoba sie? Suuuper :) O ksiazkach bedzie co sobote, ale jeszcze mi kilka innych rzeczy po glowie chodzi ;)
      A czytalas moze cos z tego?

      Usuń
    2. własnie nie czytałam i dlatego mi się podoba :) parę razy kręciłam się wokół Pratchetta. ale ciągle nam nie po drodze...

      Usuń
    3. Kochana, jak juz droge do niego znajdziesz to z niej nie zejdziesz ;))

      Usuń
  2. Jestem za!
    Snieg....hmmm, jako zapalona milosniczna Turcji powinnam milczec, aleeeee strasznie ciezka literuatura - w moim odczuciu oczywiscie. Komus kto nie jest pasjonatem tego kraju i narodu moze nie byc latwo przebrnac :) ale tak sie wkrecilam, ze przecztalam wszystkie jego "dzieci" :)

    a ja ostatnio mam focha na ksiazki...tylko nie wiem dlaczego...zadna mi nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, Snieg nie nalezy do latwych lektur, aaale to wielowarstwowe dzielo, ktore warto poznac. Moim zdaniem to ksiazka dla wszystkich, ktorzy sa ciekawi swiata i tego, co dzieje sie w innych jego zakatkach, nie tylko milosnikow Turcji.
      Oprocz tego czytalam jeszcze dwie jego ksiazki i mam apetyt na wiecej.
      A co do focha, bankowo przejdzie ;) Sprobuj Shantaram - bedzie doskonalym lekarstwem!

      Usuń
  3. Tak! Pisz o książkach!
    Jak sama nie będę miała czasu na czytanie, to przynajmniej wciągnę kilka pozycji na listę oczekujących ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz o książkach, to rewelacyjny pomysł! :P
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, ok, juz nie bedzie zadnych kwiatkow i podrozy, obiecuje, beda tylko ksiazki :PP

      Usuń
    2. Nie, nie. Najlepiej wszystkiego po trochu ;)

      Usuń
  5. Zerknę na te pozycje. Ja bardzo lubię czeską literaturę, więc polecam jeśli lubisz specyfikę czeskiego pisania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha od jakiegoś czasu zaczytuję się też w książkach Komudy, choć nigdy nie pomyślałabym,ze to tematyka dla mnie. Ale autor pisze w taki sposób,że je wciągam na raz:)

      Usuń
    2. Lubie czeska literature!! Polecasz cos konkretnego?
      A wiesz, siegne po Komude, napisal scenariusz do gry Wiedzmin, to daje mu +10 punktow do fajnosci ;)

      Usuń
  6. Super pomysł, bardzo mi się podoba!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę skusić się na Śnieg w maju :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam gdzieś wyżej prośbę o więcej takich postów. Nie dołączam się, za mało mi. Szczujesz, dajesz ochłap na zachętę, a potem się sam, człowieku, martw...
    No dobra, trochę przeginam, ale trzeba mi nieco więcej informacji, bo Pamuk mnie nudzi, Pratchett denerwuje, a tego pierwszego chyba nie znam. Jednak wzmianka o starych pozycjach Terry'ego mnie zainteresowała.
    A tak w ogóle to się nie przejmuj, jestem z innej bajki literackiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daje ochlap i szczuje, zebyscie siegneli po ksiazke, sama jej za Was nie przeczytam ;)
      A z jakiej Ty Lucy bajki jestes? Bo ja chyba z zadnej, czytam wszystko, bez wzgledu na gatunek...
      Fakt, Pamuk czesto oskarzany jest o to, ze "sie ciagnie", ale na koncu pozostawia Cie z glowa pelna wiedzy i wrazen, uwazam nadal, ze warto.
      A Pratchetta co czytalas? Podobno od pewnego czasu jest tak, ze on daje pomysl, zamysl zdania, a sekretarz pisze. I pisze do dupy uwazam. Ale starsze ksiazki co druga strone rozbawiaja mnie do lez.

      Usuń
    2. Lucy, a jak Pamuk Cie nudzi, to zlap za Shantaram, to zupelne przeciwienstwo! Akcja, ludzie, zapachy, Indie, Afganistan, milosc, przyjazn, nienawisc ;)

      Usuń
    3. dzięki za podpowiedź, wyguglam :)
      ja już wybredna zrobiłam się na starość, szkoda mi czasu na nudę, choć czasem się kuszę o książki z przesłaniem. nie czytam w ogóle horrorów ani fantastyki, za to wszystko, co związane ze stadium człowieka pochłaniam na kopy, oczywiście kosztem snu. wychowałam się na dobrych kryminałach i nadal doceniam.
      jesteś na lubimycztac.pl ?

      Usuń
    4. Jest na goodreads, to to samo? Ja sie wychowalam na litersturze podrozniczej, klasyce, horrorach i kryminalach, ale ostatnio pokochalam tez fantastyke, Sapkowski, Pratchett, sa dla mnie wielcy.
      Masz racje, na nude nie ma czasu, ale czasem cos co wydaje sie nudne, moze zaskoczyc

      Usuń
    5. pytałam, czy Ty jesteś zalogowana na lubimyczytac.pl, ja tam wrzucam (prawie) regularnie książki, które przeczytałam, czasem z krótką recenzją (z nastawieniem na rzadko ;p) i te, które zamierzam zanabyć

      Usuń
    6. Nie wiem, moze sie kiedys rejestrowalam, bo mialam kilka takich stron, ale zadnej nie uzywam. A jak sie tam nazywasz to Cie poszukam? ;)

      Usuń
  9. na pewno siegne po te ksiazki przy najblizszej okazji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. troche potrwa zanim je dostane ;) bo jeszcze mam dluga liste do przeczytania
      Pamuka czytuje, wiec napewno zwroce uwage na snieg :)

      a i wpisy takie tez lubie i czytac i robic ;)

      Usuń
    2. To podziel sie swoja lista, moze skorzystam? ;)
      A wpis bedzie co sobote az sie znudzi ;)

      Usuń
  10. Hello, jestem wreszcie Ciebie i sobie czytam to i owo... Ja się nie mogę jakoś do audiobooków przekonać, szybko tracę wątek, bo zaczynam myśleć o czymś innym. Cudownie byłoby to jednak pokonać... Zawsze lubiłaś "słuchać" czy też nie przyszło Ci to naturalnie? Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, ze dotarlas :))
      Nie moglas mi chyba zadac lepszego pytania, uwielbiam o tym opowiadac :)) Prawda jest taka, ze strasznie dlugo uwazalam, ze audiobooki sa bez sensu, a jak probowalam sluchac, to po 30 sekundach zasypialam albo zaczynalam myslec o niebieskich migdalach. Moj chlopak jednak jest fanem i namawial mnie do kolejnych prob - tak sie przekonalam. Mam nawet ukochanych czytaczy (ale nie polece, wszyscy po niemiecku) i dostaje swira, jesli ide na zakupy np i zapomne ksiazki do sluchania :))

      Usuń
    2. Skoro tak, to może ja też będę próbować. Mój chłop też jest słuchający, ale ja zdecydowanie muszę wszystko mieć przed oczami... Nie poddam się!

      Usuń
    3. Ja tez tak myslalam, a jednak! Naprawde polecam :))

      Usuń
  11. Uwielbiam czytać! Żeby doba miała 48h...

    OdpowiedzUsuń
  12. Echhh doskonale Cię rozumiem jeśli chodzi o to ciągłe czytanie. Też tak mam a jedyna różnica to że nie czytam przy jedzeniu i nie słucham audiobooków. Właśnie teraz czytam Shantaram - ze względu na gabaryty i wagę ( bo wiesz,duży format, prawie 700 stron i jeszcze gruba okładka) czytam ją tylko w domu i koło domu jak spaceruję z psem. Noszenie jej w torebce jest mało komfortowe, do niektórych nawet się nie mieści. Przed chwilą przy porannej kawie skończyłam "Zawsze o tym marzyłam" Rity Golden Gelman - kobieta grubo w średnim wieku po rozwodzie postanawia pojechać w podróż po czym tak jej się podoba, że znajduje w tym sposób na życie. A czytałaś coś Kingi Choszcz? Np. "Moja Afryka". Albo Światoholików Aleksandry Pawlickiej? Achhhh, czytanie jest cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, mam Shantaram w formie ksiazkowej - po prostu cegla ;) Ja sluchalam, wiec miescil sie w kieszeni ;)
      Zadnej z poleconych przez Ciebie nie czytalam, do polskich mam czesciowo ograniczony dostep, ale sie rozejrze. O Gelman i Choszcz slyszalam, ale jeszcze nie wpadly mi w rece.

      Usuń
  13. Jak mieszkałam poza Polską to kupowałam polskie książki przez księgarnie internetowe ( aros, merlin itp. ), koszty wysyłki nie były nawet aż tak straszne. No i zawsze jak wracałam z PL to miałam jedną walizkę pełną książkowych zakupów:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szwajcaria nie jest w EU i koszty sa wieksze, nie oplaca sie moim zdaniem. Tez przywoze z Pl albo mi przywoza :))

      Usuń
  14. Świetny pomysł! Przyda mi się przewodnik po świecie literackim :)
    Pozycja Shantaram wydaje się być bardzo ciekawa, Pratchetta mam na półce i czeka :)
    Audiobooków nie znoszę! Robiłam kilka podejść, ale chyba mam problem z koncentracją podczas słuchania :D

    OdpowiedzUsuń
  15. "Śnieg" to cudowna lektura jednak nie dla każdego. Na mnie wywarł bardzo duże wrażenie.
    "Shantagram" mnie zaintrygował - muszę znaleźć tę książkę.
    Co do Pratchetta to z przykrością muszę stwierdzić, że mnie to nie kręci. Jakoś nie potrafię zapałać sympatią do tego autora choć próbowałam nie raz ostatecznie stwierdzam - to nie dla mnie.
    Uwielbiam za to Tolkiena - swojego czasu,kiedy jego twórczość nie była jeszcze tak popularna u nas, dałabym się pokroić żeby mieć własne egzemplarze.Dziś każda z jego książek ma honorowe miejsce w mojej biblioteczce. Idąc dalej w fantasy to kręcą mnie Sapkowski, Trudi Canavan, a ostatnio Szkolnikowa i Cervenak. W szczególności polecam właśnie Cervenaka za klimat i słowiańskie klimaty :)
    Poza tym uważam, że każdy gatunek ma swoje perełki, które mogą być zupełnie inne dla każdego tyle, ze nie koniecznie każdy już na swoją perełkę trafił ;)
    Jeżeli chodzi o mnie to choć mam do fantastyki słabość to generalnie jestem wielogatunkowa 8)
    Zresztą co się będę rozpisywała na temat książek :P
    Zaglądasz do mnie często więc mniej więcej wiesz co lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Monik, zgadzam sie co do Sniegu, ale na mnie rowniez wywarl ogromne wrazenie, wiec chetnie polecam! Shantaram - pochloniesz, obiecuje! :)
    Co do Pratchetta, to serce mnie boli, jesli ktos sie do niego nie przekonal. Jak dla mnie, on tak sie przecudownie zna na ludziach, ze nie moge sie nie smiac czytajac go. Tolkien byl moim idiolem od dawna, z reszta fantastyki (badz fantasy) polubilam sie dosyc pozno, ale teraz polykam ;)
    Rozpisuj sie, Monik, czesto i gesto! ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nina: a co masz na polce Pratchetta? Shantaram pokochasz, zobaczysz!
    Co do audiobookow, mowilam tak samo, teraz je po prostu kocham! W nastepnym slowie na sobote napisze ciutke o nich ;))

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, zanim pobiegniesz dalej, pozostaw po sobie komentarz. Pozwól nam porozmawiać, inaczej ten wpis zostanie zwykłym monologiem. A mi zależy na Twojej opinii!