Mainau - Wyspa Kwiatów
Do wczoraj myślałam o lecie jak o dobrym przyjacielu, którego dopiero co pożegnałam.
Co jakiś czas zaglądałam do moich letnich albumów i wmawiałam sobie: ach, mamy
jeszcze mnóstwo czasu.
Aż nagle spadł śnieg.
I okazało się, że zostałam z masa zdjęć, opisów i wrażeń, które
niecierpliwie czekają na publikację. Dlatego, wbrew wszystkim i wszystkiemu, na blogu znów zagości lato. Na pierwszy ogień
idzie jedyna w swoim rodzaju wyspa Mainau.
Mainau to trzecia co do wielkości wyspa na Jeziorze Bodeńskim, administracyjnie
należąca do Konstanz. Jej burzliwa historia sięga 3000 lat przed naszą erą,
jednak oszczędzę Wam wszystkich szczegółów. Wspomnę tylko, że w 1932 roku znalazła
się ona we władaniu Lennarta Bernadotte, przekazana mu przez jego ojca, Wilhelma,
księcia Szwecji. Lennart, w przeciwieństwie do ojca, bardzo chętnie spędzał czas
na wyspie, dlatego też postanowił przywrócić jej utracona przez lata świetność.
Gdy po ślubie z kobieta „z ludu” wystąpił z rodziny królewskiej oraz utracił
wszystkie tytuły, osiadł na Mainau i otworzył wyspę dla zwiedzających, którzy za
opłatą mogli podziwiać ten roślinny raj.
Osiemdziesiąt lat później wyspa nadal znajduje się w rekach rodziny
Bernardotte (najprawdziwsi grafowie i grafinie!) i nadal udostępniana jest zwiedzającym.
Turyści i miejscowi cenią jej spokój i piękno, dają uwieść się czarowi
egzotycznych motyli i przepięknym okazom w palmiarni. W pełni lata chłoną zapach
setek gatunków róż, a z jego końcem zachwycają się pięknymi daliami. Całości dopełniają
restauracje serwujące lokalne przysmaki oraz odbywające się na wyspie
wydarzenia kulturalne, takie jak jazz pod palmami.
Jeśli macie ochotę na więcej, zajrzyjcie tu:
(strona ma też wersję angielskojęzyczną)
Kasieńko, bosko!!!! Chciałoby się zanurzyć w tych kobiercach z kwiatów! :-)
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka!
Fajnie, prawda? Lubie od czasu do czasu tam pospacerowac, odpreza jak nic!
UsuńMało powiedziane, że fajne! SUPER! Tam jest po prostu cudnie! :)
UsuńCiesze sie, ze Ci sie podoba :) Jesli chcesz rzucic okiem na tamtejsze motylki, to zapraszam tu:
Usuńhttp://kasianarozdrozach.blogspot.ch/2012/04/trafias-niebieskiego.html
Kasik! Szczęka mi opadła do podłogi! I jak ja teraz z taką szczeną do pracy pójdę, no jak???? :P
UsuńHahah, dzieki Joasiu :):) A szczene to moze owin szalikiem? ;)
UsuńSzalikiem powiadasz? :DDD Kurcze...ciężko będzie pracować z owiniętą szczeną, bo pracuję otworem gębowym i MUSZĘ gadać :)
UsuńSprobuj, moze sie uda ;)
Usuńpiękna, Bodensee miałam w planach, nie udało się wtedy, ale w przyszłości chyba nie podaruję :)
OdpowiedzUsuńNie pozalujesz! Daj znac jak bedziesz ;)
Usuńpotwierdzam, jest cudna, nawet jak leje deszcz:)
OdpowiedzUsuńO taak ;) W deszczu tez jest swietnie :) Magda, a kiedy Ty wlasciwie w KN bylas?
Usuńto było... 2 maja (pamiętam bo to moje urodziny) 2010....
UsuńOoo, no patrz. ze my sie wtedy jeszcze nie znalysmy :)
Usuń