Mainau - Wyspa Kwiatów

poniedziałek, października 29, 2012 Kasia na Rozdrożach 14 Comments


Do wczoraj myślałam o lecie jak o dobrym przyjacielu, którego dopiero co pożegnałam. Co jakiś czas zaglądałam do moich letnich albumów i wmawiałam sobie: ach, mamy jeszcze mnóstwo czasu.
Aż nagle spadł śnieg.
I okazało się, że zostałam z masa zdjęć, opisów i wrażeń, które niecierpliwie czekają na publikację. Dlatego, wbrew wszystkim i wszystkiemu,  na blogu znów zagości lato. Na pierwszy ogień idzie jedyna w swoim rodzaju wyspa Mainau.

Mainau to trzecia co do wielkości wyspa na Jeziorze Bodeńskim, administracyjnie należąca do Konstanz. Jej burzliwa historia sięga 3000 lat przed naszą erą, jednak oszczędzę Wam wszystkich szczegółów. Wspomnę tylko, że w 1932 roku znalazła się ona we władaniu Lennarta Bernadotte, przekazana mu przez jego ojca, Wilhelma, księcia Szwecji. Lennart, w przeciwieństwie do ojca, bardzo chętnie spędzał czas na wyspie, dlatego też postanowił przywrócić jej utracona przez lata świetność. Gdy po ślubie z kobieta „z ludu” wystąpił z rodziny królewskiej oraz utracił wszystkie tytuły, osiadł na Mainau i otworzył wyspę dla zwiedzających, którzy za opłatą mogli podziwiać ten roślinny raj.

Osiemdziesiąt lat później wyspa nadal znajduje się w rekach rodziny Bernardotte (najprawdziwsi grafowie i grafinie!) i nadal udostępniana jest zwiedzającym. Turyści i miejscowi cenią jej spokój i piękno, dają uwieść się czarowi egzotycznych motyli i przepięknym okazom w palmiarni. W pełni lata chłoną zapach setek gatunków róż, a z jego końcem zachwycają się pięknymi daliami. Całości dopełniają restauracje serwujące lokalne przysmaki oraz odbywające się na wyspie wydarzenia kulturalne, takie jak jazz pod palmami.

Jeśli macie ochotę na więcej, zajrzyjcie tu:
(strona ma też wersję angielskojęzyczną)



Przeczytaj również

14 komentarzy:

  1. Kasieńko, bosko!!!! Chciałoby się zanurzyć w tych kobiercach z kwiatów! :-)
    Miłego dzionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, prawda? Lubie od czasu do czasu tam pospacerowac, odpreza jak nic!

      Usuń
    2. Mało powiedziane, że fajne! SUPER! Tam jest po prostu cudnie! :)

      Usuń
    3. Ciesze sie, ze Ci sie podoba :) Jesli chcesz rzucic okiem na tamtejsze motylki, to zapraszam tu:
      http://kasianarozdrozach.blogspot.ch/2012/04/trafias-niebieskiego.html

      Usuń
    4. Kasik! Szczęka mi opadła do podłogi! I jak ja teraz z taką szczeną do pracy pójdę, no jak???? :P

      Usuń
    5. Hahah, dzieki Joasiu :):) A szczene to moze owin szalikiem? ;)

      Usuń
    6. Szalikiem powiadasz? :DDD Kurcze...ciężko będzie pracować z owiniętą szczeną, bo pracuję otworem gębowym i MUSZĘ gadać :)

      Usuń
  2. piękna, Bodensee miałam w planach, nie udało się wtedy, ale w przyszłości chyba nie podaruję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. potwierdzam, jest cudna, nawet jak leje deszcz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O taak ;) W deszczu tez jest swietnie :) Magda, a kiedy Ty wlasciwie w KN bylas?

      Usuń
    2. to było... 2 maja (pamiętam bo to moje urodziny) 2010....

      Usuń
    3. Ooo, no patrz. ze my sie wtedy jeszcze nie znalysmy :)

      Usuń

Drogi Czytelniku, zanim pobiegniesz dalej, pozostaw po sobie komentarz. Pozwól nam porozmawiać, inaczej ten wpis zostanie zwykłym monologiem. A mi zależy na Twojej opinii!