Nocne życie Andaluzji

wtorek, września 17, 2013 Kasia na Rozdrożach 45 Comments


Kocham noc. To miłość zupełnie nieporównywalna z tą, którą darzę dzień. Za dnia wszystko jest jasne i logiczne, rzeczywistość czasem aż skrzeczy i bije pałką po głowie. Za to noc jest czasem opowieści, długich rozmów i długich spacerów. Tych po piwo i tych w głąb siebie ;)
Noc zmienia perspektywę, przykrywa cieniem, to co brzydkie i nieistotne, wydobywa piękno na powierzchnię. W nocy można szukać skarbu głęboko w lesie, patrzeć w rozgwieżdżone niebo przy -3 stopniach gdzieś w środku ruin zamku, można tańczyć do upadłego bądź po prostu wpatrywać się w ognisko. Ale spać? Życie jest na to za krótkie!

A co można robić nocą w jednym z miast Andaluzji?
Jeść, pić, tańczyć, kąpać się w morzu, spacerować, kupować watę cukrową i lody w wafelku, przysiąść gdzieś na krawężniku i posłuchać ulicznego grajka, pobawić się ze zgraja kotów (bo musicie wiedzieć, że Andaluzja to koci raj, jeśli wnioskować z rozmiaru ich populacji). Można iść na kolację, najlepiej dopiero od 22. Można przysiąść w barze tapas, na małe piwo i przekąskę. Potem można udać się do jednej z wielu klubo-baro-knajpek, które gośćmi zapełniają się koło 12, 1. Jeszcze później można przenieść imprezę do dyskoteki i tańczyć do białego rana. Można też iść na plażę. W barku z bambusowymi parasolami zamówić kilka drinków albo tinto de verano i rozłożyć się wygodnie na leżakach, aby posłuchać muzyki na żywo i szumu fal. 

Latem Andaluzja ożywa nocą. Po upalnym dniu ludzie budzą się z letargu i chcą się bawić. Chcą używać życia, bo nocą życie jest szczególnie piękne!
Zgadzacie się z tym?
Zapraszam na mały spacer po nocnym mieście Nerja (albo po Nerze, mówiąc nieoficjalnie ;))

Polecam również:















Przeczytaj również

45 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie to opowiedziałaś - to o tej nocy :) I zdjęcia piękne! I te koty!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, noc to najpiękniejsza pora doby. Kiedy słońce chowa się za horyzont, wszystko zmienia swój kształt i staje się takie wyjątkowe.
    Ładne zdjęcia, w ogóle te z plaży.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widze, ze sie rozumiemy, noc naprawde w sobie cos niesamowitego. Dzieki, pozdrawiam!

      Usuń
  3. ach dziękuje, poczułam ten klimat, dzięki zdjęciom i słowom..:-D

    OdpowiedzUsuń
  4. a mnie najbardziej podoba się ostatnie zdjęcie, tak jakby zapowiedź nowej podróży :)

    oczywiście koty rządzą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na ostatnim zdjeciu siorka wodniczka, ktora wracala wlasnie do swojej ojczyzny po imprezie ;)
      Koty, cale setki kotow! Lubie :))

      Usuń
  5. ja chyba sie starzeje, bo ostatnio bardzo lubie spac w nocy- ale nie powiem z toba na taka fieste z checia bym sie wybrala!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie, kiedy, dzisiaj jeszcze? ;))

      Ja lubie spac w nocy, bardzo, tylko nie lubie sie klasc :))
      Chociaz musze powiedziec, ze zmeiniam nawyki i zamiast o 5, ide spac o 1 czy 2.

      Usuń
  6. Ja to sie bardzo zgadzam ze wszystkim, a szczegolnie z noca i z Andaluzja:)

    OdpowiedzUsuń
  7. W takim miejscu noce niestraszne. Można sie w nich zakochać:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Warto żyć dla cudownych nocy w Andaluzji, mam nadzieję kiedyś tego doświadczyć!
    Ostatnia fotka mega wypasiona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Ci tylko powiem, ze niedlugo doswiadczysz niezwyklych nocy nad Bodenskim! :D

      Usuń
    2. :) :) Jeszcze tylko niecałe trzy tygodnie i będziemy objadać się pierogami nad Bodeńskim :p Jejkuś, jejkuś..... juppi, juppi, juppi jajej :) :)

      Usuń
  9. Yeah!!! i można iść do Papagayo :) Latem najbardziej lubię Andaluzję właśnie nocą. Za dnia jest tak paskudnie gorąco, męcząco. A w nocy w końcu można odechnąć pełną piersią, powdychać rozgrzane powietrze i egzotyczne roślinki... Ech, jestem śpiochem, ale wolę spędzić andaluzyjskie noce na spacerach i sączeniu tinto de verano niż na spaniu!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa no wlasnie, jak akurat maja otwarte :)) Oj, u mnie tak samo! :))

      Usuń
    2. Ej, Kasia, a Ty gdzie jesteś teraz, bo czekam tu na Ciebie spakowana do wylotu do Szwajcarii, a tu Cię nie ma i nie ma :P

      Usuń
  10. Też uwielbiam noc, Ty ją uchwyciłaś przepięknie !!

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzisz, wszystkim podoba się ostatnie zdjęcie, czyli JA! :DD

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo udane fotki! I piękna noc. Ja też tam chcę! U nas dziś to i w dzień nie ma jak fotografować. No chyba, że ktoś lubi zdjęcia kropel deszczu na obiektywie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje! U nas tez! Slonce, deszcz, znowu przez sekundke slonce, szalenczy wiatr, brrrr
      Ale krople deszczu wychodza czasem fajnie na zdjeciach ;) Tylko komu sie chce wychodzic w taki dzien ;)

      Usuń
  13. Jakieś zło potężne czyniłaś rudzielcowi z drugiego zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze rzeczesz, ja się czasami łapię na tym, że próbuję przetrzymać dzień, byle do wieczora. Nawet energia mi wówczas wraca. Nocą czuję że żyję i uwielbiam wszechobecną ciszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo wlasnie, mam podobnie. Chociaz na wyjazdach jestem czesto tak stachana dniem, ze padam i nie wstaje

      Usuń
  15. cudowne kolorki, no i to dziewczę w morzu... aż mi się zimno zrobiło... ale takie to zdjęcie jest... nostalgiczne...

    OdpowiedzUsuń
  16. i kocurki się zebrały :) to pierwsze zdjęcie łódki na plaży zahipnotyzowało mnie,piękne!

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię takie nocne spacery w miejscach, gdzie życie się toczy 24 godziny na dobę - szczególnie, gdy słychać jeszcze do tego szum morskich fal...

    OdpowiedzUsuń
  18. nocą wszystkie zmysły są ostrzejsze ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, zanim pobiegniesz dalej, pozostaw po sobie komentarz. Pozwól nam porozmawiać, inaczej ten wpis zostanie zwykłym monologiem. A mi zależy na Twojej opinii!