Idealny dzień w Londynie
Kiedy okazuje się, że mogę na jeden jedyny dzień wrócić do Londynu, nie waham się ani chwili. Nauczona niedawnym, acz bardzo intensywnym, doświadczeniem zabieram kurtkę przeciwdeszczową (kaptur to mus!) i wygodne, nieprzemakalne buty. Do tego obowiązkowy aparat, maść na odciski i oysterkę, bez której używanie komunikacji miejskiej byłoby zdecydowanie mniej komfortowe.
Jeśli chcecie przeczytać
cały artykuł, zajrzyjcie tutaj:
Już w chodzę !
OdpowiedzUsuńJa tez chętnie pojechałabym do Londynu Zazdroszczę .
Marysiu, to wcale nie takie nieosiagalne, bilety sa bajkowo tanie!
UsuńA co to oysterka ? Pisałam to ja,oysterka niedoswiadczona turystycznie
OdpowiedzUsuńWidziala na fb? Jak nie, to jeszcze raz: londynska karta komunikacyjna, przejazdy nawet o polowe tansze i nabija ci dziennie tylko do poziomu biletu dziennego, jesli przekroczysz jedziesz dalej za darmo.
Usuńwidziała i przypomniała sobie, że już słyszała kiedyś, ale że Marysia nie obyta w świecie...
UsuńTo ja Marysi moze zdjecia emalia wysle? Niech se chociaz raz zobaczy?
UsuńO, zaraz przeczytam! No właśnie, co to jest oysterka? Jakaś międzynarodowa karta komunikacyjna? Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńNie miedzynarodowa, ale londynska, reszta sie zgadza :)
UsuńOch Londyn...
OdpowiedzUsuńOch Joasia...
UsuńUwilbiam Londyn. Baw sie dobrze :)
OdpowiedzUsuńJa bylam po raz pierwszy i tez musze powiedziec, ze uwielbiam! Zakochalam sie!
UsuńNie miałam wcześniej okazji, gratuluję więc publikacji na monoloco :D
OdpowiedzUsuńDziekowac, dziekowac
UsuńTen Twój Londyn jest fascynujący. Kusi i zachęca, choć dla mnie to nowość.
OdpowiedzUsuńDziekowac! Ale co jest nowoscia dla Ciebie? Londyn czy to, ze kusi?
UsuńJa bylam po raz pierwszy (az wstyd sie przyznac) i chce jeszcze! Teraz, natychmiast...
Świetny artykuł! Holy Village rzeczywiście wygląda jak z jakiejś powieści. Brick Lane też mi się podoba. Ostatnio doszłam do wniosku, że tak mogłyby wyglądać ulice na moim osiedlu (teraz ściany budynków są albo szare i zabrudzone, albo zapisane wulgaryzmami). ;)
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze sie ze mna zgadzasz :)) Mieszkasz na stale w Londynie?
UsuńOj, gdyby sciany u mnie tak pomalowane byly, to by sie koty i krowy dziwily :D
Nie, na stałe mieszkam w Gdańsku (i o tym rodzimym osiedlu pisałam). W Londynie natomiast często bywam, to chyba drugie miasto, które tak dobrze znam. :)
Usuń