Podróżnicze podsumowanie 2013 roku
Koniec roku to standardowo okres podsumowań oraz składania noworocznych postanowień. Chciałam sobie odpuścić jedno i drugie, jednak podsumowania, które przeczytałam na znajomych blogach, sprawiły, że sama zapragnęłam takie stworzyć. Rok 2013 nie obfitował w egzotyczne podróże, ale pokazał mi kilka niesamowitych miejsc. Udało mi się też odwiedzić parę fajnych miast, powygrzewać się na kilku pięknych plażach i ponurkować w śniegu i w oceanie. Czegóż więcej można chcieć?
Początek 2013 to spontaniczne wypady w góry (jak dobrze mieszkać w pobliżu Alp!) i długie wyprawy z rakietami śnieżnymi. Oczywiście w towarzystwie mojej krowiastej lustrzanki, która z każdym kilometrem coraz bardziej mi ciążyła, a poobijane biodra zabarwiły się na śliwkowo. Ale czego to się nie robi... dla bloga.
Okolice Säntis/Schwägalp, Szwajcaria |
Koniec stycznia/luty to wizyta mojej najukochańszej siostrzyczki na świecie i dalsze wyprawy w góry - Laternliweg!, zwiedzanie okolicy i wizyta w St. Gallen. |
Centrum St. Gallen, Szwajcaria |
W tym roku udało mi się aż dwa razy odwiedzić Europa-Park: ogromny lunapark znajdujący się w południowych Niemczech (raz w marcu, raz w sierpniu, z siorką), niecałe 3 godziny drogi od domu. W planach miałam robienie zdjęć, ale dałam się przekonać na przejażdżkę. I jeszcze jedną. I... i w rezultacie poskromiłam mrożącego krew w żyłach Silverstara, czym udowodniłam sobie i innym, że niczego się nie boję ;)
Europa-Park, Rust, Niemcy |
Marzec to również miesiąc, w którym odbyliśmy chyba najpiękniejszą podróż - do Londynu! Tysiące wrażeń, przebytych kilometrów, deszcz i przeszywający wiatr od rana do nocy i prawdziwe polskie powitanie, barszczerm z uszkami. Pięknie było... I tylko mój aparat był bardzo nieszczęśliwy, próbując przeżyć wszystkie ulewy.
Picadilly Circus, Londyn, Anglia |
Początek czerwca to kanaryjska przygoda na Lanzarote. Nie pozwólcie się zwieść temu zdjęciu, więszość czasu było raczej chłodno, a przeszywający wiatr wiejący z predkością 50-60 km/h próbował popsuć każdą zabawę. Nie daliśmy się jednak i większość czasu spędziliśmy w masce do nurkowania podglądając podwodny świat. Albo w naszej wynajętej Pandzie, przemierzając wyspę wszech i wzdłuż.
Wyspy Kanaryjskie - Lanzarote, Hiszpania |
Lipiec to z kolei moja wyprawa do Polski, do rodziny. Trochę odpoczęłam, trochę pochorowałam, trochę poknajpowałam (mmmm pizza z sosem - do dostania tylko w Polsce!) i poopalałam się w Krynicy Morskiej.
Bałtyk |
Sierpień to odwiedziny rodzinki u nas i andaluzyjskie wakacje. Znowu mogłam nacieszyć się kochaniem i moją najlepszą z sióstr, a także słońcem, Morzem Śródziemnym i wyprawą do ukochanych, dobrze znanych miejsc.
Port w Maladze, Hiszpania |
Jesień to czas pieszych wędrówek i zdobywania szczytów. Jak możecie pewnie wywnioskować, z nieodłącznym aparatem dyndającym na szyi. A co! Ja się nie wespnę? ;)
Było malownicze Klosters...
Widok na Klosters, Szwajcaria |
Zamek książęcy w Vaduz, Liechtenstein |
I niecały miesiąc później, kilka kilometrów dalej śnieg prawie po kolana z Agnieszką w Davos.
Narciarski kurort Davos, Szwajcaria |
Z nadejściem listopada nadeszły mgły i chłody, dlatego najchętniej siedziałam w domu i oglądałam plażowe zdjęcia ;) Jednak pod koniec miesiąca wszystko się zmieniło. Rozpoczął się bowiem czas jarmarków bożonarodzieniowych. Pierwszym odwiedzonym był Weihnachtsmarkt w Konstanz, malowniczym niemieckim miasteczku, na granicy z którym mieszkam.
Jarmark bożonarodzeniowy w Konstanz, Niemcy |
Kolejnym punktem na świątecznej liście był Zurych. Bogato zdobiony, świecący milionem lampek i migocący ozdobami imponującej choinki w hali dworca.
![]() |
Świąteczny Zurych, Szwajcaria |
Ostatnim punktem na liście jest weekendowy wypad do Stuttgartu - cel: jarmark świąteczny w Stuttgarcie i Esslingen oraz wygrzewanie się w hotelowej saunie. Cel został osiągnięty.
Troszkę przebytych kilometrów się uzbierało :-) Życzę Ci aby Nowy Rok przyniósł jeszcze więcej wspaniałych wypraw i dużo weny do pisania postów! W końcu muszę mieć coś dobrego do czytania :-P
OdpowiedzUsuńNo troszeczke ;) Hahah, postaram sie i nawzajem!
UsuńWidok na Klosters zpierajacy dech w piersiach, Davos kojarzy mi sie tylko i wylacznie z Czarodziejska Gora, jedna z moich ulubionych ksiazek, jak moglabym niechiec go odwiedzic! i Lichtenstein, jak z bajki..o ciezkosci lustrznki tez wiem co nieco i ile miejsca zajmuje w bagazu podrecznym:( no, ale czego sie nie robi dla bloga:) Pomyslnosci w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńDavos to jeszcze bardzo znany i lubiany kurort narciarski. O tak, zajmuje miejsce i powoduje bole plecow i karku ;) Nawzajem!
UsuńAle się najeździłaś co? Ja póki co na razie oglądam zdjęcia z ciepełka z gdybam. Ale chciałabym w kilka miejsc wyskoczyć tak na weekend... Pożyjemy zobaczymy.
OdpowiedzUsuńp.s. Żeby przejechać się (mnie) taką kolejką trzeba by mnie najpierw upić a potem związać :)))
A no i niech tam się wszystko spełni co wymarzyłaś ;))
UsuńTroszke ;) Hahah tez tak myslalam, a potem wsiadlam w taka wolniejsza kolejke i spytalam: eee to wszystko? I potem poszlo ;) Tobie tez niech sie spelni! :))
UsuńGóry na Twoich zdjęciach wyglądają bardzo kusząco! :)
OdpowiedzUsuńWielu udanych podróży w Nowym Roku!
Ciesze sie! Tobie rowniez! :)
Usuńserdeczne gratulacje tak pięknych wrażeń z całego roku ! .. zima na pierwszym zdjęciu wygląda zupełnie bajkowo! śliczne zdjęcia ... Kasiu dzięki Twojemu blogowi dowiedziałem się bardzo wiele nowego i postanowiłem kiedyś już z Polski wybrać się szlakiem Chriskindlesmarkt i Weihnachtsmarkt ..
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło było zobaczyć St Gallen w Twoich podróżach bo choć byłem tam tylko kilka godzin to bardzo je polubiłem poprzez kogoś mi bliskiego :^) kto tam kiedyś studiował
życzę Wam wiele dobra i wielu inspirujących podróży z zawsze bezpiecznymi i szczęśliwymi powrotami w Nowym Roku
bardzo ciepło pozdrawiam Kreuzlingen :^)
Dziekuje!!! Daj, znac jak bedziesz w okolicy, pojdziemy na grzanca ;) Czyli oboje mamy mile skojarzenie z tym bardzo "niemilym" uniwersytetem ;)
UsuńKreuzlingen jeszcze cieplej pozdrawia Austin!
na wszystkich podróżniczych blogach zauwazyłam takie podsumowania:) ale to fajnie zebrać wszystko w jednym miejscu! życzę przynajmniej takich, albo i bardziej owocnych podróżniczych planów na 2014!
OdpowiedzUsuńJa tez widzialam i dlatego stworzylam wlasne, pozazdroscilam ;) Ale masz racje, przydatne takie podsumowanie :) Dziekuje!
UsuńPowiem Ci, ze te podsumowanie się przydają bo ja już ledwo pamiętam gdzie byłam w zeszłym miesiącu:) Dobrze, że swoje opublikowałam zanim przeczytałam Twoje, bo bym się chyba rozmyśliła. Obfity miałaś rok. Oby tak dalej:)
OdpowiedzUsuńChyba zartujesz? Twoje mi pokazalo, ze moje to pikus, hihi ;)
UsuńFajnie tam w Twoich okolicach Kaśka! Podoba nam się. Oby 2014 był przynajmniej tak samo obfity w podróże małe i duże. No i pamiętam - Australia czeka ;)
OdpowiedzUsuńA ja cos mowilam o Australii? Musialam miec za duzo grzanca :D A okolice faktycznie, nieziemskie ;)
UsuńEkscytujący i pełen wrażeń rok :)
OdpowiedzUsuńJak możesz swoja dziecinkę od krów wyzywać! Wstydź się :p Oby Ci służyła w przyszłym roku jeszcze więcej i dawała wiele szczęścia i zadowolenia i nie tylko lustrzanka :p Wszystkiego dobrego w nowym roku :) Buziaki :*
Pozazdrościłam i sprawdzę czy u mnie też było ciekawie w tym roku :p
No bo to krowa jest i juz! Ale ja kocham.... ;) Dziekuje i rowniez wszystkiego dobrego! Czekam na twoje podsumowanie :))
UsuńKasiu, dostałam zawrotu głowy! Fajne takie podsumowanie, dopiero widać ile się najeździłaś i naoglądałaś. Aby Nowy Rok przyniósł co najmniej tyle wrażeń albo i więcej! Uściski!
OdpowiedzUsuńDziekuje slicznie i rowniez zycze wielu wrazen :*
UsuńOby jak najwięcej tak fajnych, pełnych podróży lat. Wszystkiego co sobie wymarzysz w Nowym Roku życzę. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na podsumowanie 2013 roku.
OdpowiedzUsuńDziekuje slicznie i nawzajemnie :))
UsuńCiekawe miałaś podróże w tym roku mimo, że może niezbyt dalekie czy egzotyczne. Często jednak miejsce ma drugorzędne znaczenie, a ważniejsze są doświadczenia, jakie się czerpie z wyjazdu.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku, wspaniałych podróży bliższych i dalszych! :)
Masz zupelna racje, chociaz egzotyka tez mi sie marzy ;) Nawzajem!
Usuńwow!sporo miejsc zwiedziłaś w tym roku.pozazdrościć :) ze wszystkich tu wymienionych byłam jedynie w Londynie,ale mam nadzieje,ze i pozostałe uda mi sie kiedys zwiedzic :) no cóz,nie pozostaje nic innego jak życzyc Ci zwiedzania kolejnych,ciekawych miejsc w nadchodzących 2014 r. :)
OdpowiedzUsuńDziekuje i nawzajem :))
UsuńTo był dla Ciebie piękny rok i życzę Ci jeszcze ciekawszego 2014!!
OdpowiedzUsuńDziekuje :* Rowniez pieknego roku zycze :))
UsuńUwielbiam oglądać Twoje zdjęcia, jeszcze bardziej zachęcają do podróżowania :) A czy wyjazdy w 2013 roku również były spontaniczne i nie planowałaś ich pod koniec 2012? Pozdrawiam i życzę Ci, aby nadchodzący rok był dla Ciebie jeszcze bogatszy w podróże! :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to niesamowicie :))) Zaplanowany byl tylko Stuttgart, no i Andaluzja tak na 50%, reszta spontaniczna :)) Dziekuje i zycze rownie pieknych (albo piekniejszych) podrozy!
Usuńahhh ten rok przyniosl ci duzo wspanialych wycieczek :))
OdpowiedzUsuńmoj byl troche biedny w tym temacie, ale mam nadzieje, ze w 2014 nadrobie :D
Dziekuje pieknie i nawzajem ;)
UsuńNa bank nadrobisz!
POdsumowania są fajne, bo czasem człowiek zapomina jakim jest szczęściarzem, a tak sþójrz do góry - jakie Twoje zycie jest kolorowe i ciekawe...:) Oby przyszły był jeszcze lepszy, tego Ci życzę..:)
OdpowiedzUsuńAlbo to zdjecia sa kolorowe :PP Oby, oby :D
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku! :) Podróży małych i dużych!
OdpowiedzUsuńNawzajem!
UsuńMój aparat czuł to samo w LOndynie, dlatego mam tylko kilka symbolicznych zdjęć.
OdpowiedzUsuńZobacz, trochę się tego wszystkiego nabierało przez te miesiące!
Hahah, ja mialam troche wiecej, liczylam na to, ze nie zdechnie ;))
UsuńMasz racje, uzbieralo sie :)
Kasiu, życzę Ci kolejnych wspaniałych podróży, spełniania marzeń, pomyślnego wiatru w żagle na ten Nowy 2014 Rok!!!
OdpowiedzUsuńDziekuje pieknie i nawzajem!
UsuńWszystkiego Najlepszego w Nowym Roku, wielu, wielu wspaniałych podroży:)
OdpowiedzUsuń