Landei jedzie na wycieczkę
Landei to jedno z moich ulubionych słów w języku
niemieckim, a oznacza ono po prostu: wsiok (w dosłownym tłumaczeniu – wiejskie jajo).
Właśnie jak takie jajo czuję się czasem mieszkając nad Bodeńskim, chociaż muszę
uczciwie przyznać, że temu jaju wiedzie się tutaj wyjątkowo dobrze ;)
A tym lepiej się mu wiedzie, jeśli ma okazję, aby (nawet
na krótko) porzucić swoją sielankę i udać się w wielki świat. I chociaż Londyn
raczej powita nas deszczem i zimnem, i tak nie mogę się go doczekać! Siedzę nad
planem miasta, popijam soczek z krwawych pomarańczy, żeby przypadkiem się w Lądku
nie rozchorować i tworzę listę „must see”. W tym miejscu muszę podziękować Wam
za pomoc i świetne podpowiedzi, które opublikowaliście w komentarzach pod
poprzednim postem! Jeśli macie kolejne, nie krępujcie się, piszcie ;)
A ja wracam do moich list i planów… I tylko jedna myśl
mnie nie opuszcza: proszę, proszę, daj nam troszkę słońca, bo nie zniosę
kolejnych szarych zdjęć. Chcę zdjęcia w pełnym słońcu, w zachodzącym słońcu,
we wschodzącym słońcu. Da się to zrobić, złota rybko?
Jeny! Kasiu! CO to w tej szklance? Ta rybka się wykrwawiła??
OdpowiedzUsuńWlasnorecznie wycisniety soczek z krwawych pomaranczy :)
UsuńRybka ma jeszcze szanse, jesli spelni moje zyczenia, to przezyje ;)
weź dobry humor, to najważniejsze ;)
OdpowiedzUsuńObiecuje! ;)
UsuńKasiu, życzę Ci dużo słońca w Londynie, pogoda na wyspach zmienia się co 5min, więc kto wie :)
OdpowiedzUsuńHahah, Marys, dalas mi nadzieje :*
UsuńŻyczę Wam dobrej podróży i aby było tak jak tutaj
OdpowiedzUsuńhttps://plus.google.com/photos/109085762997209457441/albums/5854515344964244705/5854516717851066466
ale nawet jeśli będzie tak jak tutaj
https://plus.google.com/photos/109085762997209457441/albums/5854515344964244705/5854516331222276946
to i tak myślę, że będzie fajnie i będzie powracać
Dobrego lotu!
To my jednak poprosimy o te pierwsza opcje ;)
UsuńDzieki!
Nie, no jak Ty się czujesz jak wsiok nad Bodeńskim to ja chętnie będę takim wsiokiem:)
OdpowiedzUsuńNie wiem no, wszedzie woda, jakies winnice, jakies jablka i krowy, naprawde jak na wsi :P:P
UsuńTylko babci z chustką wiązaną pod brodą brak? ;-)
UsuńTo teraz jeszcze bardziej zazdroszczę. Wino i jezioro, czegóż jeszcze trzeba do szczęścia?:)
UsuńAle wiosna wszedzie pachnie krowa (krowom, nie krowa) :P
UsuńSylabko, sama sobie chuste zawiaze ;)
I za babcię będziesz robić? No, cóż... jak mus, to mus ;-)
Usuńoj tam oj tam, szaro - buro
OdpowiedzUsuńdokleisz potem niebieskie niebo w programie graficznym
I refleksy sloneczne tez. No masz racje, po co komu slonko?
UsuńHmm... no i co tu dodać?
OdpowiedzUsuńMoże tyle, że u mnie słońca w nadmiarze, chętnie się podzielę :)
A i zapraszam do mnie po nominację :)
http://agnesssinafrica.blogspot.com/2013/03/wyroznienia-nominacje.html
Miłego tygodnia!!!
Dziekuje slicznie!!!
UsuńI poprosze o te slonko, bo i w Londynie, i tutaj bardzo z nim akurat krucho ;)
Londyn jest super! Mieszkałam tam kilka lat, zawsze będę tęsknić. Życzę super pobytu!
OdpowiedzUsuńWiesz co, tez bym mogla tam kilka lat pomieszkac...
Usuń