Flohmarkt w przedświątecznej odsłonie
Łyżwy w lipcu, plażowy parawan w grudniu, kożuch w marcu i bikini w październiku. Stare guziki, lalki, konia na biegunach, radio na korbkę, puszkę na ciastka, koronkowy parasol i eleganckie kozaczki. Jeśli czytaliście moje trochę starsze posty – wiecie, gdzie to wszystko dostaniecie. Jeśli nie czytaliście – pchli targ, czyli Flohmarkt, to słowo - klucz. W Szwajcarii i w Niemczech nic nie ląduje na śmietniku (chyba, że jako tzw. wystawka, obok śmietnika). Raz: bo to za droga zabawa, dwa: bo na pewno znajdzie się ktoś, komu nasze niepotrzebne rzeczy się przydadzą. Na Flohmarkt kupicie za grosze komplet zabawek dla dziecka, wyposażenie mieszkania, sprzęt sportowy i wiele innych. Sama, jako pracująca studentka, nie raz korzystałam z dobrodziejstwa Flomarktu. Moja śliczna niebieska zastawa pochodzi stamtąd i garnek do fondue, żelazny stojak na wino i piękne, ubrane w ornamenty, kieliszki do wina, stojak na gazety i lampa w sypialni. To i pewnie jeszcze wiele innych rzeczy, a każda z nich ma swoja historie i urok.
Dzisiejszy Flohmarkt różnił się od pozostałych. Oprócz standardowego mydła i powidła można było bowiem poczuć magie zbliżających się Świąt oraz zaopatrzyć w bożonarodzeniowe dekoracje. Listopadowy Flohmarkt był zwykle ostatnim w sezonie. To zmieniło się dopiero w tym roku, w grudniu odbywa się bowiem kolejna edycja, tylko, że pod dachem. Już się nie mogę doczekać!
ale cudowności i różności....
OdpowiedzUsuńna pewno bym coś dla siebie tam wygrzebała!!!
pozdrawiam =)
Prawda, ze cudownosci? :))
Usuńpiękny wśród tych platanów :) i po ostatnim śniegu u nas niemal poczułam przedświąteczny klimat :), bardzo żałuję, że u nas takich nie ma :)
OdpowiedzUsuńJa juz zwykle w pazdzierniku czuje swiateczny klimat ;) Uwielbiam swieta i wszystko co z nimi zwiazane! I juz sie nie moge doczekac jarmarkow bozonarodzeniowych :):):)
UsuńA z tym sniegiem to juz w ogole byla niespodzianka ;)
UsuńFajnie! Z chęcią bym się tam pokręciła :)
OdpowiedzUsuńKasiu, a Ty co wygrzebałaś dla siebie?
Joasiu, tym razem tylko zeliwny (zelazny?) stojak na gazety za niesamowite 2 franki! Ja chetnie odwiedzam, ale kupuje tylko potrzebne rzeczy, nie lubie zbieractwa :))
UsuńWow! Niezła cenka :) Ja również nie lubię zbędnych rzeczy w domu, więc doskonale Cię rozumiem :)
UsuńW porownaniu do 20 frankow, ktore inna pani chciala za bardzo podobny stojak, to juz w ogole :) Wiesz, to jest naprawde tak, ze wszystko fajne, wszystko tanie, wszystko sie przyda, a potem tylko kurz zbiera :))
UsuńRewelacja !!! Wiem cos o Flomarkach, zarowno siostra jak i moj przyjaciel chwala sobie ta idea handlu. Kasiu ten wozek super i jeszcze jedna z toreb wpadla mi w oko. Milego weekendu i zazdroszcze zakupow bardzo :)
OdpowiedzUsuńHej :)) Mi tez wiele rzeczy wpadlo w oko (ten wozek miedzy innymi ;), ale zawsze zastanawiam sie kilka razy zanim cs do domu przytargam ;) Mam znajome, ktore sa naprawde uzaleznione ;)
Usuńnie dziwie sie :)
Usuńzdecydowanie hitem jest wózek... cudowny po prostu!
OdpowiedzUsuńWidze, ze wozek bezapelacyjnie wygral ze Swietami ;)
UsuńOh jak ja lubię takie klimaty... Siłą by mnie stamtąd nie wyciągnęli dopóki nie wyoglądałabym wszystkiego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj FabryKocie :))) Ja tym razem tez chyba ze trzy runki zrobilam, nie moglam sie zmusic do powrotu do domu :))
UsuńKasia zapraszam Cie do siebie po wyróżnienie!
OdpowiedzUsuńSzybciutko :) http://iloveiwish.blogspot.dk/2012/11/moje-pierwsze-wyroznienie-dzien-1.html
Pozdrawiam serdecznie!
Dzieki Zanetko!!! Baaardzo mi milo :)))
UsuńŚwietne to zdjęcie targu tonącego w drzewach!
OdpowiedzUsuńSloniowe nogi ;)
Usuń