Gdzie serce twoje... Wyprawa do Cannobio

środa, marca 07, 2012 Kasia na Rozdrożach 2 Comments


Co zrobić, gdy lato postanawia wraz z nadejściem lipca opuścić Bodeńskie i udać się gdzieindziej, a my  obiecaliśmy honorowemu gościowi słońce i plażowanie? Jak to co, wyruszyć na poszukiwania!
Spakowaliśmy namiot, materac, stroje kąpielowe i wyruszyliśmy. Po kilku godzinach jazdy i oglądaniu niesamowitych widoków znaleźliśmy słońce nad innym jeziorem – Lago Maggiore. Przekroczyliśmy szwajcarską granicę i znaleźliśmy się… we Włoszech. Boskie Cannobio przywitało nas słońcem, orzeźwiającą woda oraz (!) palmami. Prawie śródziemnomorski klimat i zdecydowanie śródziemnomorska kuchnia! Moi towarzysze podróży delektowali się przeróżnymi makaronami, ja standardowo pizzą. Na niedzielnym targu okazało się, kto ma dar przekonywania – zdecydowanie Włosi. Dlatego do domu wróciłam z workiem oliwek i suszonych pomidorów, salami, serami, oliwą, octami. Pycha!
A Cannobio? Przepiękne, zobaczcie sami.
PS. To raczej nie było ostatnie spotkanie z tym miejscem, moja siostra „zostawiła tam swoje serce”, kiedyś musimy je w końcu odebrać.



Przeczytaj również

2 komentarze:

  1. O losie, marzy mi się taki klimacik i spacerek promenadą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? Bo moja siostra to pierwsza by byla na taka wyprawe, mialabys towarzyszke ;))

      Usuń

Drogi Czytelniku, zanim pobiegniesz dalej, pozostaw po sobie komentarz. Pozwól nam porozmawiać, inaczej ten wpis zostanie zwykłym monologiem. A mi zależy na Twojej opinii!