Fasnacht
Fasnet, Fasching, czy po prostu Karnawał.
Inny niż karnawał w Rio, gdzie półnagie boginie tańczą otulone w pióra i inny niż w Polsce, gdzie na balach karnawałowych bawią sie przede wszystkim przedszkolaki.
To karnawał otulonych w futra bogiń (temperatury są tu niestety trochę inne niż w Rio), przedszkolaków i studentów, rodziców i dziadków.
I co najważniejsze, każdy musi się przebrać!
To święto wiedźm i królowych, dam i huzarów, błaznów i diabłów.
To święto kolorowe i głośne, ale też przaśne i ludowe.
I chyba dlatego nie ma w moim regionie ani jednej osoby, która nie żywi do Fasnacht żadnych uczuć, bo Fasnacht albo się kocha, albo nienawidzi, pomiędzy nie ma nic.
Po spełnieniu szeregu wymagań można dołączyć do jednego ze stowarzyszeń.
Stroje są zwykle bardzo kosztowne.
I pracochłonne
Jak to przebranie z orzechów włoskich
Lub karteczek samoprzylepnych
Czwarte zdjęcie od góry: przyznaj się, że to Ty!!! ;F
OdpowiedzUsuńPudlo :)
OdpowiedzUsuńAlbo inaczej: nie przyznam sie!
OdpowiedzUsuńAaaaa!!!! z orzechów????!!!!
OdpowiedzUsuńbylo tez ze slimaczych muszelek, ale gupia zdjecia nie pstryknelam :(
Usuń