Alhambra - ostatnia twierdza Maurów

środa, października 03, 2012 Kasia na Rozdrożach 13 Comments


Czasem uda nam się zapomnieć, ze świat to nie tylko my. To wiele innych przed nami i po nas. To całe tysiąclecia, to pokolenia i dynastie, i miejsca, które dziś służą nam, a wcześniej służyły im. Grenada, dziś stolica prowincji o tej samej nazwie znajdującej się w Andaluzji, była w latach 1238-1492 stolicą Emiratu Grenady, założonego po zdobyciu prowincji przez Muhammada ibn Nasira. Alhambra, symbol jego świetności, była ostatnią twierdzą Maurów w Hiszpanii. Twierdzą, która po długim oblężeniu uległa rekonkwiście i 2 stycznia 1492 została przejęta przez katolików, którzy tym samym osiągnęli założony cel – wypędzenie Maurów z Półwyspu Iberyjskiego.
Alhambra to po prostu Czerwona Twierdza, nazwana tak ze względu na specyficzny kolor jej murów. Na kompleks składają się pałace Nasrid, obronna fortyfikacja Alkazaba, letnia rezydencja Generalife ze sławnymi ogrodami, rozpoczęty w roku 1527 i nigdy tak naprawdę nieukończony renesansowy pałac Karola I (V) oraz ruiny otaczającego je miasta.
Dzisiaj to jeden z zabytków na liście światowego dziedzictwa kulturowego i jedna z najchętniej odwiedzanych atrakcji turystycznych Europy. A widok od strony Grenady na słońce zachodzące nad Alhambrą to podobno jeden z najpiękniejszych na świecie… 

























Przeczytaj również

13 komentarzy:

  1. fascynuje mnie ostatnio kaligrafia arabska, genialne są te zdobienia..a w Hiszpanii wpływy muzułmańskie były spore, więc pewnie tych perełek jest wiele.. niestety moje zwiedzanie Hiszpanii ograniczyło się do Barcelony, więc mam co nadrabiać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyh perelek masz w Andaluzji duzo wiecej, na kazdym kroku spotyka sie arabskie mozaiki czy zdobienia. Barcelony z kolei nie widzialam ja, ale jeszcze nadrobie. Hiszpania to niesamowocie roznorodny kraj, to jak panstwa w panstwie. Ze swojej strony moge z calego serca polecic Andaluzje :))

      Usuń
    2. Jak wpadniesz do Barcelony to koniecznie daj znac :)
      A Alhambre to ja bym zwiedzila jeszcze raz :P

      moze kiedys jeszcze raz zwiedze Andaluzje...

      Usuń
  2. Mnie Alhambra zawiodła. Nie wiem czy to kwestia tego, że byłam po całonocnej podróży i marzyłam tylko o tym, żeby iść spać.. czy tego, że bardzo długo czekaliśmy w kolejce na bilet, co wzmagało irytację niewyspanego człowieka.. czy dlatego, że było zimno.. a takie miejsce powinno zwiedzać się w palącym słońcu, żeby poczuć jego klimat.. Nie wiem, nie mam pojęcia co się stało, że Alhambra nie zapadła mi w pamięci, jako miejsce, do którego warto wrócić. To drugie obok Krzywej Wieży miejsce, którym się zawiodłam. Ale mam nadzieję, że Tobie się podobało:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko, my bylismy w srodku sierpnia i w palacym sloncu ;) Kolejek nie bylo, bo przyjechalismy przed poludniem. Mnie rozczarowaly troche ogrody Generalife, myslalam, ze beda wieksze i bogatsze. Ogolnie bardzo mi sie podobalo, ale nie wybiore sie raczej po raz drugi, bo tyle jeszcze jest miejsc, ktorych nie widzialam. Nie ma czasu na ogladanie kilka razy tych samych :)

      Usuń
  3. Od lat moje marzenie...
    Alcazar w Sewilli "zaliczony", a Alhambra wciąż nie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mozemy powiedziec, ze spelnilam twoje marzenie ;)
      Ja z kolei Alcazar nie widzialam, Sewilli tez zreszta nie :(

      Usuń
  4. przepiękne miejsce, w takim chyba można jednak poczuć się na chwilkę panami świata, byle nie zapomnieć, że to tylko na chwilę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie! A z drugiej strony, mozna poczuc sie puchem marnym w obliczu tej calej historii :))

      Usuń
  5. Alhambra to miejsce, w ktorym nawet stalam w kolejce, dluuugiej i nieruchomej kolejce. Alhambra to tez miejsce, dla ktorego warto bylo stac w tej kolejce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj fakt, oplaca sie! My chyba jedna ogromna kolejke tam ominelismy, bo jakos od drugiej strony weszlismy ;)

      Usuń
  6. Tak się składa, że kilka dni temu miałam okazję odwiedzić to wyjątkowe miejsce. Zdecydowanie warto :) Niestety pogodę miałam zdecydowanie gorszą niż Ty, bo padał grad i było dość zimno, zwłaszcza wśród grubych murów. Za jakiś czas i u mnie na blogu pojawi się relacja z Granady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ale trafilas :/ U nas z kolei bylo o wiele za goraco, myslalam, ze padne, a tu trzeba bylo sie wspinac po schodach i lazic w palacym sloncu ;) Ale faktycznie warto!

      Usuń

Drogi Czytelniku, zanim pobiegniesz dalej, pozostaw po sobie komentarz. Pozwól nam porozmawiać, inaczej ten wpis zostanie zwykłym monologiem. A mi zależy na Twojej opinii!