Dubaj – tu wszystko jest możliwe
Jeszcze około 70 lat temu Dubaj był niewielką osadą,
której mieszkańcy utrzymywali się z połowu pereł. Odkrycie ogromnych złóż ropy zmieniło
wszystko. Poławiacze pereł przenieśli się z chatek do pałaców i postanowili zbudować
miasto jedyne w swoim rodzaju. Miasto, w którym wszystko musi być naj.
Obecnie miasto liczy około 1,8 miliona mieszkańców,
czyli 85% populacji Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Tzw. lokalsi stanowią
jedynie 20% wszystkich mieszkańców, reszta to kolorowa mieszanka z całego świata
zwabiona obietnicą szczęścia i bogactwa.
Aby osiąść w Dubaju niezbędne jest posiadanie
zatrudnienia, dłuższe wakacje za pieniądze ze spadku czy bycie „przy żonie” („przy
mężu”) niestety odpadają. Ekspaci, którzy stracili pracę bądź przeszli na emeryturę,
mają 3 miesiące na opuszczenie kraju. Dzieci cudzoziemców też nie mają łatwo. Choćby
urodzone w Emiratach, nie mają szans na obywatelstwo, a po osiągnięciu magicznego
wieku 18 lat muszą opuścić kraj, jeśli nie uczą się albo nie pracują. Dziewczynki
są tu trochę bardziej uprzywilejowane, mogą bowiem zostać w kraju dopóki nie
znajdą męża.
Zapraszam do obejrzenia pierwszych fotek, które ukazują
miasto od jego biznesowej strony. Nie jest to jedyna strona tego miejsca, ale
to właśnie ona najbardziej rzuca się w oczy. Gdzie nie spojrzeć: drapacze
chmur, a w nich hotele, biura, mieszkania, sklepy. A wszystko oczywiście największe,
najdroższe, najczystsze i najpiękniejsze!
Na zdjęciach wygląda jakby to było opuszczone miasto....miasto duchów...:)
OdpowiedzUsuńMasz racje, zycie uliczne toczy sie raczej w starym Dubaju i to widac tez chyba na zdjeciach w innym watku.
UsuńCo do tego watku... W dzien nie spotkasz nikogo na ulicy, bo WSZYSCY sa w pracy. Ci, ktorzy sa na wakacjach albo siedza na plazy, albo w klimatyzowanych restaraucjach, albo w centrach handlowych.
Co do wieczorow - ludzie siedza tam, gdzie jest klimatyzacja, czyli metro -> taxi -> restauracja i spowrotem, klimat nie sprzyja spacerom ;)
WOW!!!! Kasik musisz mi koniecznie opowiedzieć na temat strony organizacyjnej - czy były to wakacje z biura czy samoorganizacja? Jeśli masz ochotę i czas skrobnij mi maila z detalami. Byłabym bardzo wdzięczna =*
OdpowiedzUsuń