Dynie na Halloween i... zupę!

niedziela, października 20, 2013 Kasia na Rozdrożach 30 Comments



~~~ Uwaga ~~~ 
wszystkie zdjęcia pochodzą z serwisu Pinterest - mojego nowego uzależnienia. Zajrzyjcie, a nie pożałujecie ;) A jeśli najedziecie myszką na jakiekolwiek zdjęcie w blogu, będziecie mogli bezpośrednio przypiąć je na swojej tablicy. 


Kiedy byłam dzieckiem, październik był dla mnie niezbyt przyjemnym miesiącem. Zaczynała się plucha, zimne wiatry, za oknem słychać było pierwsze krakanie wron, a do tego nieuchronnie zbliżał się 1 listopad. Święto Zmarłych. Chociaż wierzyłam w nieśmiertelną duszę, nie mieściło mi się w głowie, że dusze moich bliskich czekają na zimnym cmentarzu na moje odwiedziny. Wołałam czcić ich w domowym zaciszu, do tego częściej niż raz do roku. Wyjście na cmentarz kojarzyło mi się z ogromnymi korkami na ulicach, niesamowitych tłokiem w autobusach, błotem w alejkach, przeszywającym wiatrem, a nawet przymrozkami. Pamiętam przygaszona atmosferę, szare niebo i smutne twarze. Nie obraziłabym się, gdyby tak jak w Rosji czy Meksyku, na cmentarzu urządzić przyjęcie na cześć bliskich, pic i jeść na ich chwale i wspominać same dobre chwile. Pewnie dlatego z niejaka ulga powitałam jako nastolatka nowa u nas tradycje - Halloween. 

 

Historia Halloween sięga blablablaitaknikttegonieczyta, a najnowsze tradycje wywodzą się z... Irlandii. To właśnie irlandzcy emigranci w USA kultywowali swoje zwyczaje, a także je rozwijali. To właśnie od nich przejęli je Amerykanie i reszta świata. Wigilia Święta Zmarłych to symboliczne zakończenie lata i noc, w której zbłąkane duchy powinny znaleźć drogę do domu. Dlatego my przebieramy się i straszymy, aby chronić się przed tymi, które nie życzą nam dobrze. I... aby się po prostu dobrze bawić!


Uwielbiam imprezy halloweenowe, ale takie z klimatem. Najlepiej w starym zamku albo piwnicy, z wymagającymi dekoracjami i przebierańcami. I jak co roku mam problem, bo nie znajduję nic, co odpowiadałoby moim oczekiwaniom. Może w tym roku?
Może, może, chętnie Wam o tym opowiem, jeśli się uda ;) A na razie zapraszam na przepyszna zupę, oczywiście z dyni, którą ugotowałam właściwie przez przypadek, bo akurat miałam w domu wszystkie składniki.


Składniki dla 4 osób: 

2 czerwone cebule
kawałek świeżego imbiru
dynia hokkaido
kilka ziemniakow
3 łyżeczki oleju
500 ml bulionu warzywnego
mały, dojrzały melon (właściwie obojętne, jaki)
200 ml świeżowyciśniętego soku z pomarańczy
200 g kwaśnej śmietany
4 łyżeczki soku z cytryny
sol, pieprz (w przepisie zielony)
2 łyżeczki pasty wasabi


Przygotowanie:

1. Cebule i imbir obrać, drobno posiekać. Z dyni usunąć środek łącznie z pestkami, pokroić w małe kawałki i NIE OBIERAC (wiele osób mówiło mi, ze to logiczne i dyni hokkaido nie da się obrać, ale mi się to naprawdę udało. Nic to, ze zajęło mi to wtedy kilka godzin, a w ostateczności spaliłam jeszcze całą zupę. Na szczęście zdążyłam się juz pozbyć traumy z tym związanej). 


2. Olej podgrzać w garnku, wrzucić cebulę i dusić 4-5 minut. Dodać imbir i dynię, krotko podsmażyć. Zalać bulionem i zagotować. Dorzucić ziemniaki, gotować około kwadransu, aby zmiękły. Melona obrać, usunąć pestki i pokroić grubo. 


3. Zmiksować zupę (najpierw trochę przestudzić, aby nie stępić noży). Dodać melona, sok pomarańczowy i połowę śmietany (pominęłam) i jeszcze raz zmiksować. Chwile podgrzać, dodać sok z cytryny, sol i pieprz.

dynia hokkaido
4. Resztę śmietany wymieszać z wasabi i szczyptą soli, następnie udekorować zupę niewielką ilością mieszanki (juz na talerzu, radzę najpierw spróbować).


SMACZNEGO!



Przeczytaj również

30 komentarzy:

  1. niedawno jadłam zupę z dyni hokkaido - była pyszna. z resztą, wrzucałam nawet zdjęcia na bloga :)
    i my nie obieraliśmy właśnie tej dyni, tylko umyta i pokrojona. a Ty w końcu obierałaś czy nie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no raz obieralam, bo myslalam, ze trzeba. Naszarpalam sie niesamowicie :D Ide zobaczyc Twoja zupke, bo chyba ja przegapilam

      Usuń
  2. "blablablaitaknikttegonieczyta" - super! :D

    Twoja zupa brzmi smacznie, u mnie w chatce dyniowa też cieszy się wielką popularnością.

    Co do helloween, traktuję jedynie jako zabawa dzieci "sweet or treat" i absolutnie nie odbieram tego jako święta, choć zgodzę się, że polskie święto zmarłych "na smutno" to nie jedyna możliwość ich wspominania. Mi ostatecznie odpowiada ta zaduma i listopadowy klimat, pasują do siebie.

    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cholera, przeczytalas :D

      Dla mnie to tez nie jest swieto (chociaz w czasach celtyckich bylo to swietem), ale bardzo przyjemne przelamanie tej calej szarosci i smutku.

      Usuń
    2. Zapomniałam dodać, że rozumiem Twoją fascynację pinterestem - mam już swoją za sobą ;), ale nadal często i chętnie zaglądam i cenię jako źródło inspiracji.

      Usuń
    3. Oooo, w takim razie chcialabym poznac Twoj nick :))

      Usuń
  3. Dyniowy zawrót głowy hehe :) Ostatnio też się delektuję zupą dyniową, pychotka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam napisać - to już i dotarło do mnie którego dziś mamy!
    Te dynie w kropki są fantastyczne. Kupuję pomysł! W tym roku będą dziurki zamiast paszcz :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No juz! Leci ten czas, prawda?
      Masz racje, piekne sa, moje chyba tez takie beda. Te brokatowe tez mnie zreszta rozczulaja ;)

      Usuń
  5. u mnie czeka na swoją kolej ;) u mnie dziś krem z ziemniaczków i migdałów - pycha ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozkoszne te dynie i wcale niestraszne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje! Pewnie nawet malej myszki by taka nie przestraszyla... ale jakie piekne!

      Usuń
  7. Dynie mają ciepłe odcienie i pięknie komponują się w jesiennych klimatach. Wybornie smakują! Dostałam przepis (do wglądu ) na zapiekankę dyniową, poezja smaku! Zapraszam ;)) A może się skusisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie... A jak jeszcze swieca, to juz w ogole jestem jak zaczarowana :D
      Ooo, brzmi pysznie, lece zobaczyc!

      Usuń
  8. Zupę z dyni uwielbiamy, więc często u nas gości :) Fajne te dyńki na zdjątkach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Historia Halloween sięga blablablaitaknikttegonieczyta" :DDDDDDDD
    Ajlowju ;D

    Pintereściaro Ty!
    Zapisuję se listę zakupów, bo mi dyniątko stoi i czeka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, kolejna przeczytala, juz sa dwie :D

      Sama pinteresciara :D

      Rob i gotuj, tylko nie przesadz ze slodkimi skladnikami, dorzucaj powoli, zwlaszcza soczek, bo mocno wyczuwalny jest

      Usuń
  10. Dzięki za przepis, wszędzie dynie i dynie to naszedł mnie smak na taką zupę! Mam plany przygotować ją sobie w Halloweenowy wieczór :D

    OdpowiedzUsuń
  11. święta tego nie obchodzę i już trochę za późno, żebym się do niego przekonała:)
    ale dekoracje dyniowe uwielbiam! trochę kiczowate, ale mają w sobie dużo uroku
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubie sie pobawic, jesli jest okazja, a i wycinanie dyniowych buziek to ogromna frajda :D

      Usuń
  12. No to trzecia będę, bo też przeczytałam. O i czyta właśnie, czyta!!
    Ale melon, pomarańcza i wasabi... Ciekawie brzmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo ;)

      Ja nie zdecydowalam sie kleksnac wasabi, ale mialam na spodeczku, obok :)
      A dynia z melonem i pomarancza jest boska! Tylko nie powinno sie przesadzic z sokiem, bo bardzo intensywnie sie wyroznia

      Usuń
  13. jestem jaka opóźniona, bo nie wiem, jak zarzucić zdjęcia z pinterestu na bloga,
    pomożesz?

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, zanim pobiegniesz dalej, pozostaw po sobie komentarz. Pozwól nam porozmawiać, inaczej ten wpis zostanie zwykłym monologiem. A mi zależy na Twojej opinii!