Przepis na serowe fondue
Nie wiem, jak mi się to udało do tej pory nie podzielić się z Wami przepisem na tą królową wszystkich potraw - serowe fondue!
Szybko naprawiam ten błąd, dlatego mam nadzieję, że wybaczycie ;) Zdjęcia pochodzą z internetu, bo wiecie, jak to u mnie z fotografowaniem jedzenia... zjem zanim wyciągnę aparat. A sam przepis jest idealny na długie zimowe wieczory, gdy za oknem trzaska mróz... albo i nie! Fondue jest idealne niezależnie od pory roku.
![]() |
www.victoria-davos.ch |
Składniki dla 4 osób:
300g sera Gruyère (może być też Appenzeler)
300g sera Emmentaler (szwajcarski, powinien być dosyć stary)
1 ząbek czosnku
300 ml białego, wytrawnego wina
1 łyżka mączki kukurydzianej czy kartoflanej
2 łyżki wiśniowego destylatu (Kirschwasser) - możemy też pominąć bądź zastąpić wódką
pieprz czarny
szczypta gałki muszkatołowej
szczypta słodkiej papryki
![]() |
www.npire.de |
Przygotowanie:
Bierzemy garnek. Może być prawdziwy do fondue, ceramiczny, może być zwykły, po prostu z grubym dnem. Przekrajamy czosnek i nacieramy nim naczynie. Wlewamy wino, dodajemy mączki i POWOLI podgrzewamy. Ścieramy sery i POWOLI dodajemy do wina (możemy też najpierw namoczyć ser w winie i zacząć podgrzewać wszystko razem). Ciągle mieszamy. Czosnek przeciskamy przez praskę i dodajemy do sera. Wlewamy Kirschwasser. Nadal mieszamy, aż zacznie lekko bulgotać.
![]() |
www.holidaycheck.de |
Uwagi:
Wino MUSI być wytrawne, ostatnio przeczytałam propozycję ze słodką maderą - nie idźcie tą drogą. Może się zdażyć, że wino nie jest wystarczająco "kwaśne", wtedy można dodać trochę soku z cytryny. Mączka kukurydziana czy kartoflana być powinna, bo odpowiada za kremowość masy (nie jak czasem piszą, jej gęstość). Sery powinny być starsze, młodziutkie nie bardzo się nadają.
![]() |
www.spektrum-geroldswil.ch |
Sposób podania:
Garnek prosto z ognia ląduje na stole (jeśli macie takie specjalne podgrzewacze - świetnie, jeśli nie - nie ma problemu, ale może będziecie musieli w międzyczasie jeszcze raz podgrzać ser). Każdy dostaje talerzyk i widelec (te długie, do fondue, ułatwiają trochę sprawę, ale nie są koniecznie). Na stole znajdują się dodatki, które maczamy w serze. A same dodatki? To może być wszystko! My kochamy mix z pokrojonego w kostkę chleba (bagietki), banana, ogórków konserwowych i podsmażonych kiełbasek. Można jeszcze dodać małe ziemniaki gotowane w mundurkach, paprykę, ananasa, winogrona, daktyle, szynkę... Możecie spuścić wyobraźnię ze smyczy, a nie pożałujecie. I zanim ktoś powie, że banany z serem to bleee, niech najpierw spróbuje ;)
ZA-MOR-DU-JE CIĘ!!!! Jestem na diecie i na takie przepisy chwilowo mogę sobie ewentualnie popatrzeć, nie mniej przepis zapamiętam i jak już będę szczupła i wiotka to sobie zapodam, podwójną porcję żeby sobie odbić za te (obecne) chude dni. Fondue od czasu do czasu robimy. Czy to w domu u nas czy u teściów, raz zdarzyło się też w knajpie zawsze mieliśmy na czerwonym winie (lub czekoladowe), na klasyka dotychczas nie padło. Aż dziwne, bo przecież ser kochamy! Zrobię!! Później trochę ;)
OdpowiedzUsuńNa czerwonym? Zbrodnia!!! ;) Ja tez na razie sie nie skusze, dlatego chociaz sobie popisze, haha. Ale jak bede szczupla i wiotka, to zjem potrojnie :D
UsuńNie umiem chyba sobie kolorystycznie wyobrazić wersji z czerwonym winem ;)
UsuńHahaha, nie, ja tez nie
UsuńWygląda jak barszcz:) Nie ciągnie się bo nie ma co, żadnego sera tam nie ma. Chodzi o to żeby "podgotować" mięso (najlepiej wołowe) w winie. Na początku podgrzewa się oliwę żeby było gorące, a potem zalewa się czerwonym. Jakieś zioło też się wrzuca, pieprz, liść laurowy takie tam wiesz..
UsuńAhaaaa, no ale ja pisze o serowym fondue ;) Miesnych jest duzo roznych rodzajow, ale z tym powiazane sa tylko nazwa.... Sprobuj serowego ;)
UsuńKarolina :) No jak się zioło wrzuci, to musi być ciekawy efekt! Może nawet nie trzeba nic jeść. Wtedy jest wersja dla osób na diecie!!!
UsuńZjadłabym! :D
OdpowiedzUsuńJa tez, na sniadanie, obiad i kolacje ;)
UsuńMniam :) muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńKoniecznie, polecam calego serca! ;)
Usuńa na deser fondue czekoladowe ;)
OdpowiedzUsuńA na przystawke miesne ;)
UsuńMmmm...jeszcze nigdy nie jadlam...moze czas sprobowac :)
OdpowiedzUsuńOj, koniecznie, koniecznie, nie pozalujesz!
UsuńJadłam fondue w restauracji, ale chętnie spróbowałabym takiego domowego. Z resztą fondue zawsze kojarzyło mi się z Asterixem i Obelixem :D
OdpowiedzUsuńHahah, jest latwe w przygotowaniu, wiec mozesz poczuc sie przez chwile jak Asterix. Albo Obelix ;)
UsuńJeszcze nie jadłam, muszę koniecznie spróbować!
OdpowiedzUsuńTo pozycja obowiazkowa! :))
UsuńKiedyś tak około świąt zrobiła takie teściowa i bardzo nam smakowało. My idziemy na łatwiznę i kupujemy gotowaca w Kauflandzie czyli serek do/z pieca (ofenkaese). Ale to raczej nie do porównania z fondue ;). Dzięki za przepis, może się skuszę (kiedyś).
OdpowiedzUsuńPa!
Hmm, a Kaufland ma tez gotowe fondue, przynajmniej na poludniu, moze poszukasz?
Usuńco prawda foundee nie lubię, ale ładnie tu wygląda:)
OdpowiedzUsuńCzy ja mam sie pogniewac? ;)) A moze dobrego nie jadlas? :P
UsuńHa! ;)
OdpowiedzUsuńOjej... westchnę sobie tylko póki co...
OdpowiedzUsuńLepiej zjedz ;)
UsuńZnając siebie to bym przypaliła wszystko ;)
OdpowiedzUsuńEeee, po prostu nie mozna zapomniec o malym ogniu i mieszaniu, wtedy nie ma szans
Usuńw zyciu o takim nie słyszałam - jadąłm tylko standard - czekolada :) ale serowe - no no! trzeba spróbować! :)))
OdpowiedzUsuńHahaha ale to jest wlasnie najbardziej standardowy standard ;) Czekolada to tylko deser fondue-podobny ;) Sprobuj koniecznie!
UsuńPo godzinie 24.00 powinnaś blokować te zdjęcia! ;p
OdpowiedzUsuńA kto kazal zagladac? :PP
UsuńDostalam zestaw do fondue rok temu pod choinke, do tej pory go nie uzylam...Najpierw dieta po swietach, potem lato, wiadomo nikt nie bedzie siedzial przy fondue, potem znowu dieta, potem kolejne swieta i dzisiaj znowu dieta...:))) Musze dodac, ze jestem wielka milosniczka sera i wszystkiego co serowe, dziwie sie sama sobie.
OdpowiedzUsuńOoooj tam dieta. Sprobuj, a zobaczysz, ze to o wiele lepsze od diety ;)
UsuńTeż lubię fondue serowe, ale zawsze posiłkowałam się gotowcami, jeśli o sam ser chodzi. Wypróbuję Twój przepis na pewno Kasiu. Już mi ślinka cieknie...
OdpowiedzUsuńJa tez sie czasem gotowcami posilkuje, ale w Polsce nie ma, dlatego przepis wrzucam ;)
Usuńo kurde, ale dobre... wyobrażam se.
OdpowiedzUsuńPrzepyszne!
UsuńCiekawa jestem tego banana, uwielbiam eksperymentować z jedzeniem.
OdpowiedzUsuńPasuje idealnie, to chyba moj ulubiony dodatek
UsuńDostalam slinotoku :((((((((((
OdpowiedzUsuńDlaczego musze to czytac po 23ej.. lece do lodowki szukac sera bo inaczej ocipieje.
Hahah, mam nadzieje, ze znalazlas ser i nie ocipialas ;)
UsuńNo to się doczekałam founde na Twoim blogu ;) Chętnie wykonam je wg Twojego przepisu, bo najczęściej korzystam z gotowych mieszanek serów.
OdpowiedzUsuńW ogole zapomnialam/nie wpadlam na to, zeby wrzucic przepis ;) Tez sie czasem posilkuje mieszankami, ale wiekszosc czytelnikow raczej dostepu nie ma
Usuńwiedziałąm, żeby jednak tu niezaglądać, bo mi język ucieknie tam gdzie nie powinien..... ja to uzależniona od sera jestem -SERIO- i pewnie sama taki kociołek bym zjadła - a najlepszymdodatkiem byłby chyba własny paluch..heheh....no nie mogę juz się śłinie....;P
OdpowiedzUsuńHihih, przepraszam ;)
UsuńJak mam się tuczyć, to raczej czekoladą zapijaną winem niż procentami rozpuszczonymi w serze, ale pomysł zacny, jeśli chodzi o obrady przy okrągłym stole. Chętnie kiedyś popatrzę, jak innym w tyłek idzie :D
OdpowiedzUsuńNo zobaczymy, zobaczymy. Jesli raz sprobujesz... odplyniesz ;)
UsuńO nie! Takie pokuszenie akurat wtedy, kiedy spinam budżet domowy! Teraz będę się miotać, czy nie kupić tych serów i wina, i czy nie zrobić sobie i mężowi kolacyjki... ;)
OdpowiedzUsuńHmm, to tu masz przepis na spinanie budzetu, a sery kupisz kiedy indziej ;)
UsuńUwielbiam je! Ja kocham ser haha :) Dziękuję za przepis, na pewno skorzystam.
OdpowiedzUsuńJa tez kocham ser! Korzystaj i pochwal sie, jak wyszlo :))
UsuńPychota :) Chociaż zaintrygował mnie ten banan z serem, cóż nie miałam okazji próbować takiego połączenia.
OdpowiedzUsuńO ile fondue znałam już od jakiegoś czasu, to ostatnio miałam okazję jeść raclette :) Też rewelacja, uwielbiam wszystkie serowe potrawy (może bez tych śmierdziuchów z Francji) ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDo sera i wódy namawiasz?:) Ser i wino to mój zestaw nr 1:)
OdpowiedzUsuń