Prawdziwe oblicze Costa del Sol

środa, stycznia 29, 2014 Kasia na Rozdrożach 16 Comments



Port w Maladze

Pamiętacie mój ostatni wpis o andaluzyjskich wioskach? Poruszyłam w nim kwestię Costa del Sol - urlopowego regionu Hiszpanii. Jednak tylko to tylko czubek góry lodowej, a wpis miał na celu przede wszystkim ukazanie piękna leniwego życia w wiosce zapomnianej przez resztę świata. Jednak już od dłuższego czasu chciałam pokazać Wam, jak to jest naprawdę z tą Costa del Sol. Czy jest to mekka urlopowców all inclusive, czy jednak ma coś więcej do zaoferowania niż drinki z palemką i niemiecką prasę serwowaną z angielskim cydrem? Abyście przed kliknięciem "kup teraz" przy ofercie last minute świadomie mogli podjąć decyzję i zdecydować, jak i gdzie chcecie spędzić swój wolny czas, napisałam, jak ja widzę Costa del Sol. A uwierzcie, że wystarczy kilka kilometrów w jedną czy drugą stronę i albo wylądujecie w niebie... albo w piekle. Zapraszam do przeczytania. 

Costa del Sol - piekło czy raj na ziemi?


Port w Maladze

Przy okazji przypominam, że macie jeszcze tylko dwa dni, aby wziąć udział w konkursie rozdrożowo-bezdrożowym. Prace są tak różne, jak Wy sami, sprawia mi ogromną radość uchylanie rąbka tajemnicy i sprawdzanie, co Wam w duszy gra ;) Czekamy na kolejne zdjęcia, do wygrania świetne książki podróżnicze!



Port w Maladze

Przeczytaj również

16 komentarzy:

  1. Sama się mam nadzieję przekonać już niedługo w tym temacie, myślę jednak, że można jakoś pogodzić jedno z drugim nawet mieszkając w tym piekle. Róznice w cenach zakwaterowania są na tyle duże, że mając ograniczony budżet warto pokombinować, jeśli nie planuje się siedzieć przy basenie i korzystać z All. Ale teoria sobie, życie sobie, się zobaczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat bardziej się obawiam o te osoby, które mniej lub bardziej świadomie zdecydowały się na urlop i nie zobaczą nic oprócz hotelowego baru i basenu. O Ciebie się akurat wcale nie obawiam, będzie świetnie!

      Usuń
    2. Albo baru, basenu i "nadmorskiej promenady"

      Usuń
    3. Nadmorska promenada - to brzmi dumnie :D i szumnie ;) Sama się nią przejdę i nawet sobie zdjęcie do albumu zrobię ;)

      Usuń
    4. Tylko nie zapomnij podpisać: oto prawdziwa Andaluzja ;)

      Usuń
  2. Właśnie zastanawiam się nad wyjazdem na wakacyjny urlop do Hiszpanii. Po obejrzeniu Twojego blogu i zobaczeniu fotek to już wiem gdzie pojadę:-). Dzięki za pomoc w wyborze. Pozdrawiam Waldek

    OdpowiedzUsuń
  3. Hiszpania jest niezwykła, a Malagę odwiedziłam 3 lata temu i mnie oczarowała :) Myślę, że nawet w takich najbardziej turystycznych miejscach trzeba dostrzec piękno i urok.. bo z jakiegoś przecież powodu takie się stały. Dobrze jest odszukać to, co zostało trochę zatracone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeniosłam się tam teraz telepatycznie :) Brakuje słońca, oj brakuje.

      Usuń
    2. Pamela masz racje, zwlaszcza, ze Costa del Sol naprawde ma mnostwo do zaoferowania, tylko bardzo zla slawe...
      A Malage tez uwielbiam i to chyba widac ;)

      Co do slonca, mi tez go brakuje!

      Usuń
  4. Na Hiszpanię można poświęcić pół życia. Ależ ich obdarowało. Ja w Katalonii mało oczopląsu nie dostałam. I jaka zła byłam, ze człowiek jednak potrzebuje snu:) Cuda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym się tam zdecydowanie odnalazła :) Uwielbiam takie klimaty :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za przypomnienie widoków z Malagi. Bardzo miło wspominam swój pobyt tam z Ines, właśnie Hiszpania wygrała mistrzostwa świata w piłce nożnej i całe miasto miało wielką fiestę :) Szkoda, że się spóźniłam na konkurs :( Może następnym razem :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bajeczne zdjęcia, widzę że warto odwiedzić to miejsce na ziemi :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, zanim pobiegniesz dalej, pozostaw po sobie komentarz. Pozwól nam porozmawiać, inaczej ten wpis zostanie zwykłym monologiem. A mi zależy na Twojej opinii!