Trzy kultury Andaluzji

czwartek, listopada 14, 2013 Kasia na Rozdrożach 42 Comments



Podróżnik, który nie potrafi obserwować, jest jak ptak pozbawiony skrzydeł – Moslih Eddin Saadi



Andaluzja to nie Hiszpania, a Andaluzyjczycy to nie Hiszpanie. Albo raczej nie do końca. Pod palącym słońcem południa żyje bowiem kolorowa mieszanka, której nie można tak po prostu zaszufladkować. Mieszanka bardzo ciekawa, mająca swoje korzenie w kulturze arabskiej, chrześcijańskiej oraz żydowskiej. Mieszanka świadoma tych korzeni i z nich dumna. Dumę tę widać na każdym kroku, spacer po andaluzyjskich wioskach czy miastach to jak spacer śladami historii. Historii burzliwej i siegającej zamierzchłych czasów.

Andaluzyjski Festiwal Trzech Kultur odbywający się rokrocznie we Frigilianie (wielokrotnie nagrodzonej jako najpiękniejsza wioska Andaluzji) to piękny zwyczaj, który przypomina mieszkańcom ich historię i korzenie, a turystom pozwala lepiej zrozumieć to, co widzą oraz słyszą (a nawet jedzą!) w trakcie swojej andaluzyjskiej wizyty. Pokazuje, jak tworzy się mozaki, których pełno na uliczkach każdego miasta i miasteczka, wabi zapachem tapas i tradycyjnych, bardzo zrożnicowanych potraw (chociaż zdarzyła się też pizza, przepyszna!), uwodzi arabską i żydowska muzyką, nęci grą świateł, mami pląsem egzotycznych tancerzy. Jest ogień, są niesamowite, korzenne zapachy, wyroby rękodzielnicze, jest zabawa, jest nawet mojito grande (litrowe), które po prostu być musi! Zawsze w sierpniu, zawsze przez kilka dni, zawsze we Frigilianie. Jesli będziecie w pobliżu - zajrzyjcie koniecznie! 

Co ciekawe, festiwal ten ma pewną tradycję i uwaga, każdy może wziąć w niej udział. Jeśli chcecie się dowiedzieć, jaka to tradycja, zajrzyjcie tutaj: http://www.kasianarozdrozach.pl/2012/09/boso-ale-w-ostrogach-czyli-ruta-de-la.html

A teraz zapraszam do obejrzenia zdjęć z tegorocznego festiwalu.







































Przeczytaj również

42 komentarze:

  1. Gdy będę się wybierała po raz kolejny do Hiszpanii, moim celem będzie właśnie Andaluzja. Nie wiem czy zdoła przyćmić blask Katalonii, ale na pewno dam jej szansę :-) Bardzo podobają mi się Twoje fotograficzne spostrzeżenia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Khe, khe, az sie zaksztusilam, jako dozgonna fanka Andaluzji jestem pewna, ze na pewno sie jej uda ;)

      Usuń
  2. Zamiast "Oby do wiosny, oby do wiosny" zacznę chyba mantrować "Oby do Andaluzji, oby do Andaluzji" ;)
    Przy naszych pierwszych dwóch wyjazdach do tej krainy, nie dane nam było zahaczyć o ten festiwal. Teraz - must see!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mantruj, mantruj! Festiwal swietny, ale w tym roku stwierdzilam, ze mi wystarczy... Bo juz tyle razy bylam i zawsze jest to samo ;) Nie ma tam zbyt duzo nowych rzeczy do odkrycia, jednak odkrywalam je przez kilka lat!

      Usuń
  3. Ochotę mam coraz większą na ten kraj, pociąga i przyciąga niesamowitym magnesem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne zdobienia na dłoni!!
    Kusisz tą Andaluzją, oj kusisz!
    Ostatnio kupiłam sobie oliwki w zaprawie andaluzyjskiej i zaraz sobie o Tobie pomyślałam :)
    Piękne foty!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To henna :) No kusze, kusze, bo jest czym. Jak milo, ze o mnie myslisz :D Ja czesto wspominam nasz boski weekend ;)
      Dzieki!

      Usuń
  5. Koniecznie muszę się tam wybrać. Na Twoich fotkach Andaluzja bardzo kojarzy mi się z Marokiem. Uwielbiam takie klimaty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo jest troche marokanska, troche europejska, troche zydowska, troche miejska, troche wiejska, troche gorska i troche morska, wszystko tam jest! ;)

      Usuń
  6. Super ciekawie musiało być wziąć udział w takim festiwalu. Widać, że było czego popróbować i się pobawić i zrelaksować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, mieszanka smakow, zapachow i dzwiekow - swietna. Do tego Ruta de la tapa, czyli zabawa w probowanie tapas (tapa+napoj) w knajpkach bioracych udzial i zbieranie pieczatek, aby otrzymac koszulke ;)

      Usuń
  7. Kocham takie festiwale zwłaszcza w miejscach bogatych kulturowo, gdzie są bardzo urozmaicone i zróżnicowane. To musi być kolorowe doświadczenie. Ach...

    OdpowiedzUsuń
  8. rany, jakie kolory! ach, kiedy ja znów odwiedzę moją ukochaną Hiszpanię??? :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Super zdjęcia - takie kolorowe! Ale klimat tam musi być czaderski, a ludzie pewnie są bajeranccy. Żałuję że w tym orku nie udało mi się tam wybrać...

    OdpowiedzUsuń
  10. Super! Ale miałaś szczęście tam być :) magia kolorów!

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne kolory, aż się w głowie kręci. I te oliwki... o losie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Andaluzja jest wspaniała! Na chwilę się tam przeniosłam myślami :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kasiu - taki bagaż zdjęciowy wymaga kilku wejść na Twój blog! Wspaniałe zdjęcia - i te pyszne (oliwki) i zwiedzalne:)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Niesamowite zdjęcia, a Festiwal wygląda jak... mój nowy cel :) Kiedy się odbywa?
    Andaluzji nie miałam jeszcze przyjemności odwiedzić (Sevilla to nie Andaluzja, a nawet jeśli ;) to to chyba za mało).
    Idąc tokiem myślenia "Andaluzja to nie Hiszpania", to do Hiszpanii zaliczylibyśmy tylko jej centralną część? Jakoś tak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W 2014 odbedzie sie albo od 21 do 24, albo od 28 do 31 sierpnia. Masz racje z ta centralna czescia, chyba tak to wyglada ;) Czy Sevilla to nie Andaluzja? Oj chyba sevillanczycy by sie pogniewali ;)

      Usuń
  15. Te kolory, te swiatla, te jedzenie i ten klimat cos wspanialego.

    OdpowiedzUsuń
  16. świetne zdjęcia .. może kiedyś uda mi się zobaczyć ten festiwal .. to bardzo ciekawe co napisałaś o trzech kulturach .. w czasach wczesnego średniowiecza jeszcze za panowania Arabskiego .. Cordoba miała największą bibliotekę na świecie gdzie przybywali ludzie z całej Europy by studiować starożytne teksty .. to był bardzo tolerancyjny okres gdzie Żydzi, Muzułmanie, i Chrześcijanie żyli w tolerancji i poszanowaniu ... a Averroes pisał o nowoczesnej medycynie o której innym się jeszcze nie śniło..

    OdpowiedzUsuń
  17. Patrzę i tęsknię. Choć tam akurat nie byłam. Dobrze. Jest gdzie wracać. Oliwki z andaluzji najlepsze na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Patrzę i tęsknię. Uwielbiam Andaluzje ale tam jeszcze nie byłam..dobrze. Jest gdzie wracać :) a oliwki najlepsze z Andaluzji.

    OdpowiedzUsuń
  19. "Andaluzja to nie Hiszpania, a Andaluzyjczycy to nie Hiszpanie." - a jednocześnie najbardziej stereotypowy stereotyp Hiszpanii to dla mnie wypisz wymaluj Andaluzja :)) Wracam do Hiszpanii co roku i nigdy nie mam dosyć. Chociaż nie, po kilku tygodniach mam dosyć, bo jestem obżarta i opita jak bąk :)

    OdpowiedzUsuń
  20. te zdjęcia są jak krem waniliowy na moją stęsknioną za słoncem dusze...piękna ta Andaluzja !

    OdpowiedzUsuń
  21. Prawda historyczna w odpowiedzi: https://pl.wikipedia.org/wiki/Eulogiusz_z_Kordoby

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku, zanim pobiegniesz dalej, pozostaw po sobie komentarz. Pozwól nam porozmawiać, inaczej ten wpis zostanie zwykłym monologiem. A mi zależy na Twojej opinii!